Po bardzo emocjonującym meczu, ZKS Zagórów pokonał na wyjeździe Błękitnych Psary Polskie 4:3 (1:2) !
Spotkanie doskonale rozpoczęło się dla ZKS-u! Już w czwartej minucie gola zdobył najskuteczniejszy strzelec drużyny - Marcin Michalski. Piłkę uderzoną przez Daniela Kotuńskiego z rzutu wolnego, "wypluł" bramkarz gospodarzy, a dobitka była formalnością. Zagórowianie dalej napierali, ale bezskutecznie. Brakowało ostatniego, decydującego podania. W 20 minucie padł gol wyrównujący, kiedy to strzał z rzutu wolnego, z 20 metrów, wylądował w sieci. Już dwie minuty później powinno być kolejne prowadzenie ZKS-u, ale Tobiasz Wujek nie pokonał bramkarza z 5 metrów... Kolejny groźny strzał oddał Tobiasz Adamczewski, jednak ponownie górą goalkeeper z Psar. Jeszcze jedna sytuacja, tym razem Kacpra Remisza i kolejna udana robinsonada. Nie minęła minuta, a Błękitni prowadzą... Niewykorzystane sytuacje się zemściły i strzał z okolic pola karnego przeszedł pod nogą Jana Różańskiego. Od tego momentu, to piłkarze z Psar Polskich zaczęli przeważać, a szczególnie groźna w ich wykonaniu była końcówka pierwszej połowy. Najpierw strzał z 18m poleciał obok bramki, a kolejny sparował na rzut rożny bramkarz ZKS-u. Do przerwy minimalna przewaga gospodarzy. Już dwie minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania, Błękitni strzelają trzecią bramkę. Po rzucie rożnym dla ZKS-u, gospodarze wyprowadzili bardzo szybką kontrę, Krystian Grzeszczak został minięty przez szybkiego skrzydłowego i w sytuacji sam na sam, Jan Różański nie miał nic do powiedzenia. Zaczęła się sypać gra zagórowian, ale na szczęście rywale tego nie wykorzystali. W 58 minucie bramkę kontaktową strzela Daniela Kotuński, po uderzeniu z rzutu wolnego z 30 metrów! Był to bodziec, który pozytywnie nakręcił pozostałych zawodników do walki! Od tego momentu ZKS panował na boisku, a strzelenie bramki było tylko kwestią czasu, którego było coraz mniej. Cztery minuty później, znów Daniel Kotuński mógł cieszyć się z bramki, jednak jego strzał został niefortunnie wręcz obroniony przez bramkarza. Nie minęła minuta, a Daniel strzela swojego gola, ale... tym razem spalony! Czy słuszny? Tego nie wiemy, ale jeżeli był, to minimalny. Szczęścia poszukał również Kamil Michalak. Jego strzał wyłapał pewnie bramkarz, ale kilka minut później nie miał już szans, kiedy to uderzenie "z czuba" okazało się nie do obrony! Minutę potrzebowali goście na strzelenie czwartej bramki, lecz znów... spalony! Trzeba podkreślić, że mocno kontrowersyjny. W 76 minucie, Marcin Michalski mógł zdobyć bramkę z rzutu wolnego z 40 metrów, ale jego uderzenie, które leciało "z wiatrem" przeleciało minimalnie nad bramką. Sędzia doliczył trzy minuty i tutaj nastąpił totalny rollercoaster, zupełnie jak w pierwszym meczu tych drużyn! W pierwszej z doliczonych minut, Błękitni mieli 100% sytuację! Najpierw Jan Różański w kapitalnym stylu obronił uderzenie z narożnika pola karnego, piłka toczyła się już po linii, ale nie wpadła do siatki! Kolejna dobitka i nie ma bramki! Ogromny "kocioł" zostaje zażegnany i idziemy z kontrą na drugą bramkę! Piłkę w polu karnym otrzymuje Kamil Michalak. Kiedy wydaje się, że ma wyborną sytuację, ten dogrywa jeszcze do boku, gdzie czeka Tobiasz Wujek, który mocnym strzałem przy słupku daje zwycięstwo!!! Do końca spotkania zostało 30 sekund i udaje się odnieść bardzo cenną wygraną! Brawo dla całej drużyny za walkę do końca!